Biodynamika to coś więcej niż ekologia. W tym filozofii upraw i życia, stworzonej na pocz. XX w. przez Rudolfa Steinera, chodzi o maksymalne zbliżenie się do natury. Produkty z gospodarstw biodynamicznych są uprawiane wyłącznie używając środków i rezerw wewnętrznych gospodarstwa. Nie wolno wwozić ani używać niczego z zewnątrz. Produkt jest uprawiany i zrywany zgodnie z kalendarzem księżycowym. Oczywiście niema mowy o żadnych opryskach.
Większość gospodarstw biodynamicznych w Polsce funkcjonuje na północy Polski. To np. Juchowo Farm, ogromne gospodarstwo składające się ze 180 ha z czego 100 ha to uprawy zbożowe. Po to aby uzyskać certyfikat biodynamiczny nadawany przez Demeter International, farma musiała najpierw przejść certyfikację ekologiczną a później przez 2 lata spełniać wydania biodynamiczne. Tutaj np. krowy wytwarzają kompostownik który następnie jest używany do nawożenia pól. Podobnie nasiona zbóż i warzyw są suszone i wykorzystywane te z poprzednich zbiorów.
W Polsce mamy tez małe areały spełniające wyśrubowane wymagania biodynamiki. To np. Winnica Wieliczka w Małopolsce. Tutaj można wypić nie tylko najlepszego w Polsce Rieslinga, Chardonnay czy Pinot Noir oczywiście w wersji bo ale też zjeść pomidory z lokalnych upraw. Oczywiście wszystko uprawiane w zamkniętym cyklu.
To świetne że takie miejsca powstają. To świetne, że ludzie którzy je tworzą mają w tym misję do spełniania. Warto w takich miejscach być i je odwiedzić.